Nawet pół miliona głosów mniej przez zmiany w Kodeksie Wyborczym
“Kodeks Wyborczy jest rozgrywany przez Zjednoczoną Prawicę jako sposób na zwiększenie frekwencji wyborczej. Fakty są absolutnie inne – jeżeli wejdzie on w życie to około pół miliona osób z zagranicy, które zarejestrowały się w ostatnich wyborach prezydenckich w okręgu warszawskim, nie będzie mogła zagłosować, bo nowe przepisy kasują taką możliwość” – mówił Michał Gramatyka, poseł Koła Parlamentarnego Polska 2050 podczas wtorkowego briefingu prasowego w Sejmie.
Zdaniem posła Michała Gramatyki poprawki do Kodeksu Wyborczego skomplikują proces. “Dziś wystarczy zadzwonić do konsulatu i wyrazić chęć głosowania, ale jeżeli Kodeks Wyborczy wejdzie w życie to trzeba będzie to zgłosić pisemnie, własnoręcznym podpisem albo wysłać maila. Głosowanie za okazaniem paszportu również zostało uniemożliwione” – mówił Michał Gramatyka.
Poseł KP Polska 2050, zaznaczył, że mężowie zaufania będą mieć prawo do nagrywania tego, co się dzieje w lokalu wyborczym i będą mieć obowiązek wysyłania nagrań na specjalnie stworzoną przez rząd platformę. “Nikt nie zadbał o to, aby wprowadzić przepis, który będzie wymagał skasowania takich nagrań. Więc jeżeli pójdziecie państwo głosować to może się zdarzyć, że swoje głosowanie obejrzycie w mediach społecznościowych” – mówił Michał Gramatyka.
Miłosława Zagłoba, ekspertka Instytutu Strategie 2050 zwróciła uwagę, że do tej pory w skład komisji okręgowych i rejonowych komisji wyborczych wchodzili zawodowi sędziowie. “Rząd proponuje zastąpienie sędziów osobami posiadającymi wykształcenie prawnicze. Z punktu widzenia obywatela ważne jest, aby nadzór nad liczeniem głosów sprawowali zawodowi, niezawiśli sędziowie. Z perspektywy rządu ważne jest, aby liczyli głosy <sami swoi>” – mówiła Miłosława Zagłoba.
Ekspertka Instytutu Strategie 2050 przekonywała, że kolejna zmiana, którą rząd proponuje, pozornie miała by dać obywatelom prawo aktywniejszego udziału w agitacji wyborczej. “Ta zmiana grozi tym, że finansowanie kampanii wyborczej stanie się kompletnie nieprzejrzyste. Jeśli obywatel będzie mógł opublikować w prasie ogłoszenie wyborcze wspierające jakiegokolwiek kandydata bez oznaczenia, kto za to ogłoszenie zapłacił i kogo ta osoba reprezentuje to zniknie realny nadzór nad finansowaniem kampanii wyborczej” – mówiła Miłosława Zagłoba.
Miłosława Zagłoba podkreśliła, że kolejną rzeczą, która bardzo niepokoi jest dostępność do wyborów dla osób, które rzekomo rząd chce wesprzeć za pomocą transportu, który mają zorganizować gminy. “Nie podano żadnych wyliczeń, ile ten transport ma kosztować, a gminy już teraz ponoszą różne wydatki związane z organizacją wyborów” – mówiła Miłosława Zagłoba.