
Ochrona polskich lasów i wsparcie polskiego przemysłu drzewnego idą w parze
Moratorium na wycinkę cennych przyrodniczo kompleksów leśnych, wprowadzone przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska w 2024 roku pozwoliło uchronić m.in. lasy w Supraślu, Augustowie, Trójmieście, Iwoniczu-Zdroju i Rymanowie-Zdroju. Zabezpieczono również gęste lasy i mokradła na terenie Podlasia, Warmii i Mazur. Zakazem wycinek objęte zostały tereny stanowiące 1,3% lasów zarządzanych przez Lasy Państwowe.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska opublikowało raport, z którego wynika, że wprowadzone moratorium, będące największym projektem ochrony przyrody od wprowadzenia obszarów “Natura 2000”, nie wpłynęło negatywnie na gospodarkę leśną, pozyskanie drewna czy branżę meblarską. Zakazem wycinek objęte zostały tereny stanowiące 1,3% lasów zarządzanych przez Lasy Państwowe, co stanowi 0,4% rocznego planu pozyskania drewna. Biorąc pod uwagę wszystkie nadleśnictwa na terenie Polski – założony plan wykonano niemal całkowicie.
Co istotne, nadleśnictwa w województwach podlaskim i podkarpackim, czyli te z najwyższą liczbą hektarów lasów objętych moratorium, były w stanie zrealizować wszystkie podpisane umowy dotyczące pozyskania i sprzedaży drewna. Zawarte umowy Zakładów Usług Leśnych zakładają minimum realizacji planów pozyskania drewna, wynoszące 70%, przy czym wszystkie wspomniane nadleśnictwa plan ten wykonały ze sporą nadwyżką.
Wzrosty w branży meblarskiej, celulozowo-papierniczym, papierniczym i drzewnym
Jak wynika z danych zebranych przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska – branże związane z przetwarzaniem drewna osiągnęły w 2024 wzrost w stosunku do roku ubiegłego: branża meblarska – 1,1%, branża celulozowo-papiernicza i papiernicza – 6,3% oraz przemysł drzewny – 3,8%. Udało się to również dzięki temu, iż moratorium nie wpłynęło negatywnie na ceny drewna, które rok do roku spadły o 15%, będąc aktualnie na poziomie najniższym od 2014 roku.
Jak dodał wiceminister Klimatu i Środowiska Mikołaj Dorożała – Zrobiliśmy to, żeby powstrzymać rabunkową gospodarkę poprzedników, którzy traktowali lasy jak maszynkę do zarabiania pieniędzy. Dziś dobrze już wiemy, że z tych pieniędzy, z polskich lasów, finansowano także wydatki na cele polityczne. Po roku widać, że nasza decyzja była słuszna.