Monitor Gospodarczy 10.02.2023
Kosztowny proceder wypychania wydatków poza budżet
Od kilku lat rząd „udoskonala” wypychanie wydatków poza budżet państwa, czym ogranicza demokratyczną kontrolę nad finansami publicznymi i przysparza dodatkowych kosztów. Policzyliśmy ile to kosztuje.
Zakładając te same wydatki, dodatkowy koszt finansowy wypychania wydatków poza budżet wynosi na ok. 2,4 mld zł w 2021 r., 3 mld zł w 2022 r. i 3,8 mld zł w 2023 r. To równowartość 220 słynnych programów Willa+ wyrzuconych w błoto!
Ogromny koszt tego procederu wynika z faktu, że obligacje emitowane przez PFR czy BGK – które służą do finansowania wypchniętych poza budżet wydatków – mają wyższą rentowność niż obligacje skarbowe. To tak jakby brać droższą chwilówkę, chociaż można skorzystać z tańszego kredytu bankowego. Dlaczego więc rząd decyduje się na ten proceder? Co jest źródłem tej niegospodarności?
Trudno zgodzić się z tezą, że powodem jest wyłącznie elastyczność. Owszem, gdy wybuchła pandemia to rząd argumentował konieczność utworzenie elastycznych wehikułów, wtedy też utworzono Fundusz Przeciwdziałania COVID-19 (FCP) w 2020 r. Ale dziś pandemii już nie ma. Większość wydatków można zabudżetować w normalnym cyklu planistycznym, albo znowelizować budżet. W trakcie prac nad ustawą budżetową na 2023 r. wskazywaliśmy w Monitorze Gospodarczym „Finanse publiczne w ruinie” z 23.09.2022, że w budżecie nie ujęto od 150 do 200 miliardów złotych wydatków i niższych podatków pośrednich, które rząd sam zapowiadał, takich jak 13. i 14. emerytury czy dodatków paliwowo-energetycznych. A więc dlaczego? Dlatego, że nadal wydatki można bez kontroli parlamentu wypychać do raju wydatkowego premiera.
Dziś w funduszach pozabudżetowych lokowana jest prawie ¼ wydatków. Skala wydatków pozabudżetowych, określona jako różnica w zadłużeniu liczonym według europejskiej i polskiej definicji długu, wzrasta z 47 mld zł w 2019 r. do 422 mld zł w 2023 r., czyli 9-krotnie w ciągu 5 lat!
Ze Strategii Zarządzania Długiem Publicznym na lata 2023-2026 wynika, że łączne zobowiązania trzech największych funduszy ulokowanych w BGK („covidowy” FPC, „obronny” FWSZ, „drogowy” KFD) wyniosą 564 mld zł na koniec 2026 r.
Prawie połowa wydatków, 250 mld zł do 2026 r. znajdujących się poza polską klasyfikacją długu będzie pochodziła z funduszu covidowego FPC-19.
Argumentem przemawiającym za tym, że nie chodzi o elastyczność, jest analiza wydatków, np. z funduszu covidowego FCP. Od początku jego działania służył on przecież do finansowania dowolnych wydatków, niezgodnie z celem funduszu. Np. zostało z niego sfinansowane wybijanie loch zakażonych afrykańskim pomorem świń. Co to ma wspólnego z pandemią?
Również w planie funduszu na 2023 r. znalazły się pozycje nie związane z pandemią, np. na KRUS, bon turystyczny, ale również do dyspozycji premiera (1,7 mld zł) lub osobno do dyspozycji szefa kancelarii premiera (80 mld zł). Wpisanie tych pozycji do funduszy pozabudżetowego ma jeden cel – uniknięcie debaty publicznej o tym na co te środki zostaną wydane
Oznacza to złamanie Konstytucji. Jak orzekł Trybunał Konstytucyjny – pominięcie w ustawie budżetowej planów finansowych jednostek organizacyjnych o znaczeniu podstawowym dla oceny przez państwo swoich konstytucyjnych i ustawowych funkcji albo nadanie tym planom informacyjnego, niewiążącego znaczenia prowadzi wprost do naruszenia art. 219 ust. 3 Konstytucji RP (2016).
Najbardziej bulwersujący jest to w jaki sposób został ustawiany mechanizm bezkarności aby zdjąć odpowiedzialność za łamanie konstytucji. Pod planem funduszu FCP podpisuje się wyłącznie BGK, chociaż to KPRM zbiera propozycje wydatkowe z resortów, a premier je osobiście zatwierdza i przesyła do BGK, który bezpośrednio nadzoruje.
Wypychanie wydatków do funduszy pozabudżetowych nie służy ani elastyczności, ani nie wynika z nieumiejętności planowania, celem tego kosztownego procederu jest ukrycie zamierzeń rządu, być może po to aby co jakiś czas zaoferować kiełbasę wyborczą.
Ocenę tę potwierdzają trudności w dotarciu do informacji o funduszach BGK. Nie są one dostępne dla opinii publicznej. Nie tylko nie ma oceny ex ante wydatków, ale również ocena ex post jest niezwykle utrudniona. Plany ulegają częstym zmianom, np. plan funduszu FCP zmieniano 11 razy w roku ubiegłym,1. Z informacji BGK nie wynika jak wygląda rozbicie wydatków na poszczególnych dysponentów. Nie wiadomo ani jakie środki wydano, ani jacy dysponenci je otrzymali.
Co proponujemy?
- Przywrócić demokratyczną kontrolę nad wydatkami publicznymi, poczynając od obowiązku załączania planów funduszy pozabudżetowych do ustawy budżetowej.
opracował: prof. Paweł Wojciechowski wraz z Zespołem Monitoringu Sytuacji Gospodarczej Polska 2050 w składzie: Paulina Hennig-Kloska, dr Joanna Mucha, Mirosław Suchoń, Grzegorz Ziemniak
1Aleksandra Fandrejewska, Fundusz covidowy może być workiem bez dna, Rzeczpospolita, 01.02.2023 r